Balys Liubinavičius
Apr 26, 2021
Updated: Oct 17, 2023
W marcu 2021 roku DebunkEU.org wykrył 9612 artykułów związanych z NATO i opublikowanych przez wrogie źródła medialne. Po przejrzeniu 3430 materiałów, analitycy zidentyfikowali fałszywe i wprowadzające w błąd treści w 752 publikacjach ze 102portali w krajach bałtyckich i Polsce. Analizie poddano treści rozpowszechniana w języku angielskim, estońskim, łotewskim, litewskim, polskim i rosyjskim. Artykuły miały potencjalny zasięg 432 milionów odbiorców. Średnio identyfikowano około 24 fałszywych i wprowadzających w błąd artykułów dziennie.
W tym analizowanym okresie dezinformacja na temat NATO była skupiona wokół trzech kluczowych zagadnień:
1) Stosunki między NATO a Rosją;
2) Aktywność militarna NATO;
3) Znaczenie Sojuszu jako organizacji wojskowo-politycznej.
W ciągu miesiąca fałszywe i wprowadzające w błąd informacje dotyczące NATO wykazywały dużą fluktuację, zaobserwowano trzy fale problematycznych informacji. Począwszy od 13 marca liczba wrogich artykułów stopniowo wzrastała, osiągając szczyt 16 marca, w związku z siódmą rocznicą nielegalnego referendum na Krymie, które utorowało drogę do przyłączenia półwyspu do Rosji. Co znamienne, w tym dniu liczba artykułów dezinformacyjnych związanych z NATO ponad dwukrotnie przekroczyła średnią liczbę publikacji w miesiącu. W tym okresie zaobserwowano też zwiększoną aktywność polskich i litewskich mediów antysystemowych, które wspierały prokremlowskie narracje o rzekomym koordynowaniu przez NATO rewolucji na Ukrainie w latach 2013-2014.
Kolejny wzrost problematycznych informacji nastąpił 29 marca. Warto zauważyć, że od grudnia 2020 roku był to pierwszy miesiąc, w którym ilość fałszywych i wprowadzających w błąd artykułów opublikowanych w językach lokalnych przewyższyły liczbę treści w języku rosyjskim. Pod pretekstem siedemnastej rocznicy przystąpienia krajów bałtyckich do NATO lokalne wrogie media starały się przedstawić członkostwo państw w Sojuszu jako nielegalne, naruszające prawa poszczególnych krajów a także pogarszające bezpieczeństwo w regionie.
W analizowanym okresie komunikat „NATO stanowi zagrożenie” był dominującą narracją w prokremlowskich mediach – wiadomość tę zidentyfikowano w 557 artykułach, czyli prawie cztery razy więcej w porównaniu z innymi narracjami. Była to również najbardziej konsekwentnie utrzymywana narracja, cechująca się agresywną retorykę i najostrzejszą krytykę wobec NATO.
W analizowanym okresie narracja „NATO stanowi zagrożenie” była wykorzystywana w kontekście wszystkich państw Sojuszu, chociaż największa krytyka dotyczyła Stanów Zjednoczonych. Waszyngton oskarżano o próbę destabilizowania organizacji i prowadzenie do podziałów w ramach NATO, co prokremlowskie media podkreślały aby zakwestionować wiarygodność USA w zakresie zbiorowego bezpieczeństwa i wsparcia sojuszników na wschodniej flance NATO.
Co starano się wykazać:
„[…] Zachód odmawia uznania rosyjskiego statusu półwyspu, gdyż wówczas konieczne będzie porzucenie planów rozszerzenia NATO na wschód i przyznanie się do całkowitej klęski swojej doktryny wojskowo-politycznej. [...] Uznanie Krymu za terytorium anektowane i okupowane jest wyłącznie rodzajem spekulacji politycznej”. (gazeta.ru, 16.03.2021 r.)
Nasz werdykt:
Zarzuty o sprowokowaniu przez NATO aneksji Krymu w 2014 roku są bezpodstawne i stanowią próbę obarczenia Sojuszu winą za wydarzenie. Ani protesty na Ukrainie, ani bezprawna aneksja Krymu nie miały nic wspólnego z NATO, które nigdy nie rozważało tworzenie baz dla okrętów i rakiet na Krymie – sam argument służy tu do zafałszowania naruszeń prawa międzynarodowego dokonywanych przez Rosję i przypisywania odpowiedzialności NATO. Również powoływanie się w artykułach na wypowiedzi polityków z państw Sojuszu jako rzekomych świadectw wiarygodnych osób uznających oskarżanie wysuwane przez Zachód wobec Rosji za „bezpodstawne”.
Co starano się wykazać:
„[...] Zachód przygotowuje się obecnie do ni mniej, ni więcej niż wojny. [...] Budżet obronny ‘agresywnej’ Rosji jest 17 razy mniejszy od amerykańskiego! A łączny budżet wojskowy krajów NATO, które tak ostentacyjnie trzęsą się ze strachu przed Rosją, wynosi ponad bilion dolarów rocznie, czyli 23 razy więcej niż nasz! [...] W tych niezliczonych budżetach wojskowych naszych niby-przyjaciół ukryte są przygotowania do wojny”. (Vesti Nedeli, 28.03.2021 r.)
Nasz werdykt:
Twierdzenia, że NATO przygotowuje się do zaatakowania Rosji nie mają żadnych podstaw merytorycznych i opierają się na błędnych założeniach. Autor zacytowanego programu telewizyjnego w sposób wybiórczy porównywał budżety wojskowe państw NATO i Rosji, aby uwiarygodnić swoją narrację na temat rzekomych przygotować Zachodu do zaatakowania Rosji. W rzeczywistości odniesienie do środków przeznaczanych przez państwa członkowskie NATO na cele wojskowe stanowi manipulację z powodu zastosowania niewłaściwego kryterium do analizy danych – zamiast mierzyć wydatki według PKB (%), autor posługuje się bezwzględnymi wartościami liczbowymi z budżetów państw. Chociaż wskaźnik ten można stosować do opisu wielkości i bogactwa kraju, nie jest on jednak miarodajny w kwestii wydatków na obronność w stosunku do innych sektorów. Porównując wydatki poszczególnych krajów według PKB (%), otrzymuje się zupełnie inny obraz. Według danych Banku Światowego z 2019 r. pod względem PKB (%) to Rosja przodowała pod względem środków przeznaczanych na obronność (3,9%) w porównaniu ze średnim PKB państw członkowskich NATO przeznaczanym na ten cel (2,55%).
Co starano się wykazać:
„[...] Norwescy żołnierze z Grupy Bojowej zlekceważyli weekendowe zasady kwarantanny COVID-19 na Litwie. [...] Zrozumiałe jest, że wielu (nie tylko norweskich) żołnierzy NATO odczuwa dyskomfort psychiczny podczas lockdownu [z powodu] COVID-19. Dlatego są oni zmuszeni do rozwiązywania tego problemu na różne sposoby, na przykład poprzez spotkania z miejscowymi dziewczynami”. (baltnews.ee, 25.03.2021 r.)
Nasz werdykt:
Twierdzenia, że norwescy, brytyjscy i duńscy żołnierze służący w międzynarodowych batalionach w krajach bałtyckich mogą być odpowiedzialni za pogarszającą się sytuację epidemiologiczną w tych państwach stanowią spekulacje pomijające fakty dotyczące ognisk nowych szczepów COVID-19 na świecie. W odniesieniu do Litwy, pochodzące z Południowej Afryki nowe odmiany koronawirusa zostały po raz pierwszy zgłoszone w regionie mariampolskim i wileńskim, podczas gdy batalion NATO stacjonuje w innym regionie, który w okresie zgłoszenia ogniska koronawirusa (23 marca) podlegał krajowym ograniczeniom dotyczącym przemieszczania się, a zatem nie mógł spowodować rozprzestrzenienia się nowego szczepu COVID-19 w kraju.
Co starano się wykazać:
„[...] Widzieliśmy te pięć minut nienawiści na spotkaniu bloku NATO. Wszyscy wyszli i rywalizowali ze sobą o to, kto bardziej wybałuszy oczy i ubije więcej histerycznej piany ze swojej nienawiści do Rosji”. (vesti.ru, 25.03.2021 r.)
Nasz werdykt:
Zarzuty wobec NATO, że nie jest zainteresowane dialogiem z Rosją i kieruje się polityką konfrontacji w stosunku do tego kraju, stanowią uproszczenia błędnie przedstawiającymi istotne aspekty relacji. Budowanie partnerstwa stanowiło ważny cel w podejściu NATO do Rosji, o czym świadczy podpisanie Aktu Założycielskiego NATO-Rosja w 1997 roku i utworzenie Rady NATO-Rosja w 2002 roku. Status relacji zmienił się w 2014 roku, kiedy NATO zawiesiło współpracę z powodu interwencji wojskowej Rosji na Ukrainie. Jednak kanały polityczne i wojskowe pozostają otwarte – np. w 2020 r. przedstawiciele wojskowi i urzędnicy wysokiego szczebla z Rosji i NATO utrzymywali kontakty w zakresie wspólnych interesów. Dlatego twierdzenia, że Sojusz nie chce podejmować dialogu z Rosją, nie odpowiadają faktycznemu stanowi rzeczy.
Co starano się wykazać:
„[...] Rosyjskie zagrożenie – fantazje na ten temat krążą wśród bałtyckich elit od kilku lat. Podsycane przez amerykańskich ‘kolegów’ z [wojskowego] bloku, stały się przyczyną tego, że militaryzacja regionu osiągnęła już zupełnie niewyobrażalne rozmiary, a wydatki Litwy na wojsko przekroczyły 2% PKB. [...] Czy dla konfrontacji z Rosją warto było doprowadzić do tego, żeby własne państwa się wyludniły? Mało prawdopodobne. Ale czy da się to wytłumaczyć tym, którzy konfrontację z Moskwą uważają za jedyny powód dla swego istnienia...”. (riafan.ru, 29.03.2021 r.)
Nasz werdykt:
Stwierdzenia o rzekomym społecznym i gospodarczym upadku państw bałtyckich wpisują się w często przywoływaną prokremlowską narrację, która często wykorzystywana jest jako emocjonalny zapalnik, chociaż nie znajduje potwierdzenia w faktach. Członkostwo w NATO wykorzystywane jest jako argument mający przekonać odbiorców, że rzekoma militaryzacja kraju stanowi główną przyczynę zapaści społecznej i gospodarczej. Twierdzenie, że członkostwo w NATO spowodowało ubóstwo w krajach bałtyckich jest jednak nieuzasadnione i stanowi przykład zastosowania hiperbolizującej retoryki, która ma na celu wyolbrzymienie konsekwencji wybranych przez prokremlowskie media sytuacji.
W marcu zaobserwowano nieznaczny wzrost (+5,9%) fałszywych i wprowadzające w błąd informacji na temat NATO w porównaniu z poprzednim miesiącem. Wzrost dotyczył zarówno liczby wzmianek, jak i ogólnego przepływu dezinformacji (+36,8%). Jednocześnie zaobserwowano spadek liczby potencjalnych odbiorców (-29,1%). Kontrast między tymi dwoma wskaźnikami wskazuje, że w analizowanym okresie dążono do zaangażowania nowych wrogich podmiotów medialnych, które pomimo swej zwiększonej aktywności miały mniejszą zdolność dotarcia do szerszej publiczności.
W analizowanym okresie problematyczne informacje najczęściej publikowano w języku rosyjskim (74,1%), a także litewskim (12,1%), polskim (8,2%), łotewskim (3,3%) i angielskim (2,3%). Przeanalizowane artykuły w języku estońskim zawierały neutralne wiadomości na temat NATO i nie stanowiły problematycznych informacji.
Publikacje w języku rosyjskim miały dominujący udział potencjalnych odbiorców (96,6%), podczas gdy artykuły w innych językach charakteryzowały się dużo mniejszym zasięgiem (język angielski – 3%, polski – 0,5%, litewski – 0,01%, łotewski – 0,005%).
Pod względem natężenia ruchu internetowego, w analizowanym okresie dezinformacja na temat NATO była w większym stopniu przeznaczona dla lokalnych odbiorcach w Federacji Rosyjskiej, którzy stanowili aż 71% potencjalnych kontaktów. Zagraniczni odbiorcy w krajach z rosyjskojęzyczną ludnością lub diasporą (na Ukrainie, Białorusi i w Kazachstanie) byli traktowani jako odbiorcy drugorzędni, z zasięgiem od 2 do 5% dla kraju.
W analizowanym okresie głównymi źródłami dezinformacji na temat NATO w krajach bałtyckich i Polsce były portale cont.ws, riafan.ru, sputniknews.lt i ria.ru osiągając łącznie jedną piątą całkowitego zasięgu. Na uwagę zasługuje również aktywność mediów chińskich – w marcu pojawiło się kilka fałszywych i wprowadzających w błąd chińskich artykułów opublikowanych w języku angielskim. Mimo ograniczonego zakresu jest to fakt warty uwagi, ponieważ była to pierwszy okres, kiedy w obecnym roku wykryto chińską dezinformację na temat NATO.
Pod względem dystrybucji wrogich treści w analizowanym okresie wyróżniały się trzy źródła medialne: ria.ru, rambler.ru i rt.com, osiągając w marcu połowę (~52%) potencjalnych kontaktów.